Poszła dziewczyna do Jeromina, wzięła Jaśkowi butelkę wina
Wróć się dziewcyno, mos w domu goście. Ja się nie wróce, bom już na moście.
Przedała łańcuch i zauśnice, kupiła folwark i kamienicę
A tym folwarku gospodaruje, a po kamienicy spaceruje.
A na folwarku Jasienek stoi, swoję najmilsę do ślubu stroi.
I wystroił ją i rzewnie płace, Ruciany wianek na główkę kładzie.
Kiebym wiedziała, ze wezne wdowca, uwiłabym se wianek z jałowca.
Aleć ja widze, że to młodzieniec, uwję sobie z rozmaryj wieniec.
opr. Januariusz Bizoń